Anty-bezradnik przestrzenny

Anty-Bezradnik to zestaw narzędzi – intelektualnych oraz formalno-prawnych – które umożliwiają mieszkańcom upominanie się o swoje prawo do miasta. Napisany przez społeczników z ponad sześcioletnim doświadczeniem, stanowi odpowiedź na powszechnie panującą bezradność w obliczu dominującego w Polsce chaosu urbanistycznego. Jest to opis mechaniki gry o miasto oraz możliwości włączenia się w nią przez mieszkańców. Pierwsza część książki przedstawia szereg pojęć, które mogą być pomocne w zrozumieniu tego jak działają współczesne miasta; pokazuje logikę, która kryje się za pozornym bezładem polskiej przestrzeni. Druga część przedstawia szereg najistotniejszych problemów przestrzennych, a następnie opisuje dynamikę przeradzania się tych problemów w konflikty społeczne. Ostatnia część porządkuje i wyjaśnia istniejące regulacje prawne, które umożliwiają mieszkańcom uczestnictwo w dwóch najważniejszych ścieżkach kształtowania przestrzeni we współczesnej Polsce: w procedurach uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz postępowaniach administracyjnych związanych z wydawaniem tak zwanych warunków zabudowy.

Autorzy: Lech Mergler, Kacper Pobłocki, Maciej Wudarski

 

RECENZJE

„Każdy z nas ma prawo do wtrącania się do tego, co się dzieje w mieście. Do zadawania pytań, sięgania po dokumenty, proszenia o wyjaśnienia. W Katowicach wiele osób dopiero zdaje sobie z tego sprawę. Jeśli przeczytają „Anty-Bezradnik” to na pewno przekonają się, że walka o dobre miasto jest bardzo łatwa. Czasem wystarczy w coś się wtrącić”.

Przemysław JedleckiGazeta Wyborcza (Katowice), 18.11.2013

„Z poczucia bezradności w pewnym momencie zrodziła się złość. I to złość konstruktywna. Fenomenem ostatnich lat są bowiem coraz silniejsze stowarzyszenia aktywistów, które próbują walkę o miasto nieco zrównoważyć. Takimi działaczami są autorzy Anty-Bezradnika. To również dzięki nim Poznań uchodzi za miasto, w którym władze zaczynają się wreszcie liczyć z obywatelami”

Rafał Woś, „Gra w miasto”, Dziennik Gazeta Prawna, 25.10.2013

„Czytając Anty-Bezradnik trudno nie wspomnieć Gry w Miasto Czesława Bieleckiego sprzed dekady – optymistycznego manifestu liberalnej polityki, gdzie władze, architekci i inwestorzy – budując konsensus – tworzą nową, lepszą, urynkowioną przestrzeń życia. Świat Anty-Bezradnika pokazuje uczestników tej gry doświadczonych demontażem systemu planowania, narastającą słabość instytucji mających bronić dobra wspólnego, planistycznym oportunizmem i – cytując jednego z autorów – widzialnymi łokciami zastępującymi niewidzialną rękę rynku. W Anty-Bezradniku konsensus Bieleckiego został zastąpiony nieuniknionymi konfliktami przestrzennymi. Autorzy widzą jednak w nich katalizator oddolnej zmiany, a nie antymiejską, destrukcyjną siłę”

Łukasz Pancewicz, „Poradnik miejskiego aktywisty”, Architektura, nr 11/2013, str. 20.

„Społeczne zaangażowanie nie polega już na poświęceniu i nie ma nic wspólnego z wyrzeczeniem. Jak każde inne działanie wiąże się z przyjemnością i korzyściami. Osoby, które podobnie jak autorzy Anty-Bezradnika, angażują się bezinteresownie w działania na rzecz społeczności, są bardziej radosne, pozytywne, pozostają na wysokich obrotach do późnych lat. Co zresztą brzmi jak receptura na nieśmiertelność, więc zamiast klikać, działajmy”

Agnieszka Berlińska, „Rzecz wspólna czyli twoja”, Przekrój, nr 27/2013, str. 22-25.

„Choć autorzy Anty-Bezradnika nie są ani urbanistami, ani architektami, piszą w sposób rzeczowy i obrazowy na tematy, które dotychczas były ‚zarezerwowane’ dla tych profesji oraz prawników i administracji. Na przykład wyjaśnienie wszystkim, na czym polega ręczne sterowanie urbanizacją za pomocą decyzji o warunkach zabudowy, jest niezbędne, by upowszechnić wiedzę o tym, jak to się dzieje, że ‚nie wiadomo kto’ i ‚nie wiadomo dlaczego’ doprowadził do absurdów przestrzennych”

Dariusz Śmiechowski, „Anty-bezradnik proaktywnych”, Miasta nr 4/2013, str. 81-83.

„Anty-Bezradnik oraz Wanna z Kolumnadą dobrze się uzupełniają. Książka Filipa Springera pokazuje koszmary świat, zamieszkany przez zniewolonych przez komercję, egoistycznych ludzi, którzy przemieszczają się samochodami z pracy do domu na grodzonym osiedlu pomstując po cichu na korki, zalew reklam i urbanistyczną brzydotę, nie mając jednak na ich temat pogłębionej refleksji. Ale skąd mają wiedzieć, jaką wartość ma przestrzeń wokół, jeśli ani w domu, ani w szkole o tym się nie mówi? Anty-bezradnik ma służyć lepszemu zrozumieniu zalet miasta i tego, że warto się „bić” o prawo do niego. O ile Springer opisał świat ludzi, którzy na własne życzenie się tego prawa pozbawili, autorzy Anty-bezradnika pokazują, jak to prawo można odzyskać.

 Anna Cymer, „Opowieści o brzydkich miastach”, Architektura & Biznes, 11/2013